JENIECKIE POGRZEBY
2 października na Półwysep Helski wkroczyły wojska niemieckie. Tym samym zakończyła się Kampania Wrześniowa nad polskim Bałtykiem. Obrońcy Wybrzeża dostali się do niewoli oficerowie do oflagów a podoficerowie i szeregowcy do stalagów. Gro pracowników wojska trafiło do obozów koncentracyjnych wielu rozstrzelano w Piaśnicy. Ogólnie po przegranej wojnie 1939 r. do niewoli niemieckiej dostało się 19 tys. oficerów i 33 generałów Wojska Polskiego, rozmieszczono ich w 23 uprzednio przygotowanych Oflagach. Niestety niedożywienie, brak lekarstw ,stan psychiczny i zwykłe prawa biologiczne robiły swoje. Wielu oficerów nie doczekało wyzwolenia. Podobnie było z podoficerami i żołnierzami, jednak gro z nich zwolniono do domów już na samym początku niewoli, pozostali ,ok. 200 – 220 tyś. trafiło do obozów jenieckich ( stalagi ) z tej liczby zdecydowaną większość zmuszono do zrzeczenie się statusu jeńca i skierowano jako pracowników przymusowych do pracy na roli.
Ceremonie pogrzebowe w oflagach
Arnswalde i Gross Born
Wbrew obiegowym opiniom o niegodnym traktowaniu zmarłych w niewoli polskich jeńców wojennych, pogrzeby w oflagach były skromne, lecz odbywały się z ceremoniałem wojskowym. Zmarłych oficerów „wystawiano” złożonych w trumnach na katafalkach w kaplicy obozowej. Stały przy nich warty honorowe. Pogrzeby odbywały się na cmentarzach przyobozowych lub miejskich. Jeśli miejscem spoczynku miał być cmentarz miejski, zdarzało się, że zmarłych przed pogrzebem przenoszono do kaplicy cmentarnej . Bywało i tak ,że do bramy obozu odprowadzani byli przez delegacje towarzyszy broni, starszych oficerów, w tym polskiego komendanta obozu, oraz przez zwarty pododdział oficerów. Chór obozowy w tym czasie wykonywał pieśni żałobne. J. Bohatkiewicz w swoim pamiętniku wspomina pogrzeb kpt. Stanisława Sudolskiego w Oflagu II B Arnswalde. Zmarł 26.05.1940 r. w choszczeńskim szpitalu. Pogrzeb jego odbył się na miejscowym cmentarzu 29 maja w obecności niemieckich oficerów z komendantem obozu na czele. Niemcy wystawili asystę honorową. W pogrzebie uczestniczyło 18 polskich oficerów i 6 szeregowych. Na mogile złożono dwa wieńce jeden od niemieckiego komendanta oflagu i drugi od polskich jeńców, oficerów i szeregowych, ten był ze wstęgami w barwach narodowych. Nad otwartą mogiłą kapitana przemawiali kolejno płk Joachim von Löbbecke – niemiecki komendant Oflagu II B, płk Rudolf Kaleński – najstarszy obozu, oraz ks. Jordan – proboszcz miejscowego kościoła katolickiego. Ks. Jordan żegnając kapitana powiedział „Śp. kpt. Sudolski umierał z myślą o Ojczyźnie. Choć spoczął w obcej ziemi niech mu ta ziemia lekką będzie”. W Oflagu II D Gross Born ( Borne Sulinowo ) gdzie cmentarz graniczył bezpośrednio z obozem po wyprowadzeniu zwłok z terenu oflagu niemal cały stan osobowy pozostawał za drutami i przez ogrodzenie nadal uczestniczył w ceremonii a chór obozowy wykonywał na miejscu pieśń pożegnalną .
Dössel
27 września 1944 r. po godz. 21.30 w wyniku wybuchu jednej bomby w Oflagu VI B Dössel zginęło 83 jeńców a ponad 200 zostało rannych . Spośród nich wkrótce zmarło kolejnych 7 oficerów. Po kilku dniach na wydzielonej polskiej kwaterze cmentarza parafialnego w Dössel odbył się ich pogrzeb. Zwłoki oficerów zaszyte w koce ulokowano na noszach dźwiganych na barkach kolegów; zostały przeniesione na cmentarz i złożone w grobach. Olbrzymi kondukt pogrzebowy towarzyszył poległym do bramy obozowej.
Na dösselskim cmentarzu spoczywają również jeńcy zmarli w okresie niewoli oraz po wyzwoleniu obozu. Łącznie znajduje się tam 141 polskich grobów wśród nich są także byli jeńcy Oflagu II B Arnswalde.
Tangerhütte
Na początku wojny, w 1939 i 1940 r. zmarłych jeńców chowano na wspólnym cmentarzu niemieckim, jednak kiedy liczba zmarłych zaczęła gwałtownie wzrastać, cmentarz powiększono o kawałek tzw. "kartofliska". W ten sposób powstała wydzielona część dla zmarłych jeńców. Bywało ,że w jednym dużym dole stawiano obok siebie nawet pięć trumien - po zapełnieniu, dół zasypywano i potem ustawiano pięć drewnianych krzyży, na których znajdowały się tabliczki zawierające: imię, nazwisko, stopień, datę śmierci, nr jeniecki oraz nr grobu.
" ... Ceremonia pogrzebu odbywała się w każdy wtorek bez względu na to, kiedy nastąpiła śmierć. Obrzęd był skromny. Na cmentarz udawał się ksiądz oraz delegacja chorych. Ksiądz odczytywał krótką modlitwę. Dowódca delegacji podawał komendę "baczność", składał wieniec i chwilą ciszy żegnał i oddawał cześć zmarłemu koledze. Początkowo w asyście małego oddziałku wojska był na grobie zmarłego składany także wieniec od Wehrmachtu, potem ukazał się rozkaz zabraniający Niemcom oddawania honorów zmarłym Polakom , nie dotyczyło to innych narodowości. Bez względu na bezczelność takiego postępowania cieszono się nawet, że na grobami kolegów nie będzie już znienawidzonej swastyki oraz gardłowych okrzyków komend.
Z biegiem czasu groby porosły trawą, na niektórych posadził ktoś kwiaty, na innych były wieńce z napisami we wszystkich językach. Po paru latach wyznaczony do pochówku jeńców obszar okazał się za mały i musiano go jeszcze raz poszerzyć Na tym wydzielonym cmentarzu znajdowało się ok. 450 grobów, w tym ok. 200 Polaków, pozostali to Francuzi, Włosi, Jugosłowianie, Belgowie i Anglicy. Ewidencję zmarłych i plan usytuowania grobów prowadzili Niemcy, drugą ewidencję prowadził jeniecki mąż zaufania, on też drogą urzędową powiadamiał rodzinęzmarłego ( wg. Bogusław Cereniewicz "Lazarett T” )
Zaduszki w Tangerhütte
Za zgodą Niemców( wspominał Tadeusz Widmański w "Szpital w Niewoli" ) :
„pierwszego listopada w godzinach popołudniowych przyszli chorzy ze Strzelnicy i razem wyruszyliśmy na cmentarz. Udział wzięli tylko ci chorzy, którzy mieli porządnie wyglądające, dopasowane płaszcze i buty oraz mogli bez szkody dla zdrowia przejść trzy kilometry . Kolumnę w szyku zwartym poprowadził mąż zaufania podpułkownik Riesser. Groby jeńców były utrzymane porządnie i czysto. Na wielu mogiłach leżały położone nieznaną ręką kwiaty. Na każdym z trzystu sześćdziesięciu dwóch grobów zapalono znicze. Pod krzyżem w głównej alei cmentarza zapłonął pojedynczy potężny znicz-pochodnia . Po odprawieniu przez kapelana Francuza modłów każdy indywidualnie podchodził do grobów przyjaciół i znajomych. Znając stan płuc chorych, patrząc na równe szeregi żołnierskich grobów, oczami wyobraźni widziałem wydłużające się ich szeregi ...
W lazarecie Tangerhütte 12.11.1941 r ( w nekrologu Oflagu II B jest błędna data 6.12.1941 r. ) zmarł arnswaldczyk ppor. MICHAŁ SAMBORSKI. ( ur. 9 lutego 1897 r. w Galewicach, pow. Wieluń ). Agronom . Uczestnik wojny 1920 r. Absolwent Szkoły Podchorążych Rezerwy .Oficer Rezerwy 20 Dywizji Piechoty. Przed 1939 r. pracował jako administrator majątków ziemskich, głównie na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej, ostatnio w majątku „Litwa” gmina Żyrowice k/Słonimia [żonaty, ojciec trojga dzieci]. Zmobilizowany został 8 kwietnia 1939 r., od lipca 1939 r. był dowódca 912 Kolumny Taborowej. W wojnie obronnej 1939 r. brał udział w walkach pod Mławą, Wyszkowem i od 14 września w obronie Warszawy (od strony Pragi, rejon ogrodu zoologicznego, ul. Radzymińskiej), został ranny w czasie bombardowań pod Jabłonną. Po kapitulacji wraz z pozostałymi żołnierzami dostał się do niewoli ( nr jeniecki 49135 ), przebywał w obozach ; Oflag IV A – Hohenstein k/Drezna: od 12.10.1939 r. do 14.06.1940 r. Oflag II B – Arnswalde (Choszczno): od 15. 06.1940 r. do 26.09.1941 r. i od 27.09.1941 r do śmierci w Lazaret „T” Tangerhütte k/Magdeburga:. Nr grobu 283
Sensacyjne zdjęcia
W Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie ( Oflag II C ) dzięki uprzejmości p. Ireny Zmaczyńskiej ( opiekunce Muzeum ) udało mi się przewertować wiele zdjęć jenieckich z różnych obozów. Przypadkowo w różnych kopertach jeńców którzy trafili do Woldenbergu z Oflagu X A Itzehoe* natrafiłem na fotografie z uroczystości pogrzebowych które choć z innego obozu niemal idealnie odpowiadają opisowi J. Bohatkiewicza. Zdjęcia ułożyłem w logiczną całość dzięki czemu udało się odtworzyć przebieg jednej z tych smutnych uroczystości.**. Niestety w licznych oflagach było ich niemało. Pogrzeb przedstawiony na zdjęciach z Itzehoe odbył się 17 lub 18 września 1940 r. na cmentarzu miejskim . Pochowano wówczas por. Mieczkowskiego. Zdjęcia te są sensacyjne, gdyż do tej pory nigdy nie publikowano uroczystości pogrzebowej przeprowadzonej w tak honorowej formie w oficerskim obozie jenieckim. Na ogół przedstawiane są pogrzeby na przyobozowych cmentarzach gdzie delegacje niemieckie są nieobecne lub niewidoczne. Aby nie popaść w zbytni zachwyt nad szlachetnością agresora z 1939 r. wspomnieć należy ,że w Oflagu X A Itzehoe przebywał jeden z niezłomnych obrońców Helu kpt. mar. Antoni Kasztelan***. W tym też obozie Niemcy zdjęli mu kapitańskie pagony i symbolicznie pozbawili go stopnia oficerskiego. Była to oczywiście degradacja całkowicie nielegalna. Z Itzehoe przeniesiono kpt. Kasztelana do Stalagu XX A. Tak rozpoczął swoją drogę przez mękę która zaprowadziła go na gilotynę w Królewcu. W oflagu w Itzehoe przebywało kilkunastu marynarzy – obrońców Wybrzeża, większość z nich rekrutowała się spośród rannych którzy tu trafili po szpitalnym wyleczeniu. Byli w nim też ci których z Nienburga wywieziono do Gdańska a którym szczęśliwie nie postawiono takich czy innych „przestępczych” zarzutów. W Itzehoe przebywało kilku oficerów rezerwy MW zmobilizowanych z marynarki handlowej.
Andrzej Szutowicz
*Itzehoe, Sięgające czasów Karola Wielkiego zielone miasto w Schleswig-Holstein położone nad rzeką Stör , ok 51 km na płn –zach od Hamburga. Obecnie ok. 33 tyś mieszkańców. ( de.wikipedia.org )
**Możliwe, że przedstawiają dwie uroczystości które nastąpić mogły dzień po dniu. Ale tego już się nie rozstrzygnie
***Antoni Kasztelan ( ur. 27 kwietnia 1896, zm. 14 grudnia 1942 ) kpt. marynarki. Podczas I wojny światowej służył w niemieckiej armii, następnie w WP. Uczestniczył w powstaniu wielkopolskim i w wojnie polsko-bolszewickiej. W latach trzydziestych rozpracował kilka niemieckich punktów szpiegowskich. We wrześniu 1939 r. był szefem kontrwywiadu w Obronie Wybrzeża, uczestniczył w rokowaniach kapitulacyjnych Półwyspu Helskiego .Po kapitulacji przebywał w niewoli. Z niewoli został wydany gestapo, po śledztwie z torturami zesłany do KL Stutthof. Po procesie przed sądem specjalnym w Gdańsku został skazany na czterokrotną karę śmierci, Ścięty 14 grudnia 1942 roku w Królewcu.( Jerzy Pertek ; Mała flota wielka duchem”Wyd.Poznańskie.1989 ).
Źródło;
Zdj. Muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie.
http://www.parafia-sw-stefana.pl/pliki/Historia%20obozu.doc
http://www.tangerhutte-lazaret.com/73201.html
Tomasz Skowronek Oflag II D Gross Born .Materiały z wystawy
Więcej artykułów